Sen, jedzenie i picie to trzy najważniejsze potrzeby w życiu człowieka. Nazywamy je potrzebami fizjologicznymi. Oznacza to, że musimy je spełniać, aby prawidłowo funkcjonować. Każdego dnia dostarczamy potrzebne ilości kalorii, musimy także spożywać odpowiednią ilość wody. Idąc tym tokiem myślenia, ze snem powinno być tak samo.
Ogólnie zaleca się aby długość snu człowieka w ciągu doby wynosiła minimalnie sześć godzin. Niestety wiele osób zwyczajnie jest pod presją pracy, nauki szkolnej, przez co często zaniedbuje się ogólnie przyjęte normy. Częstym powodem braku snu jest także stres, który potrafi nam zrujnować całą nockę. Jednak często zastanawiamy się, jak długo człowiek może wytrzymać bez snu? Ile można wytrzymać bez snu?
24 godziny
Jak wiadomo powszechnie, wytrzymanie jednej doby bez snu, nie jest jakimś specjalnym wyzwaniem. Na pewno większości z nas, zdarzyło się kiedyś nie przespać nocki z różnych powodów. Po 24 godzinach bez zmrużenia oka, możemy odczuć już kilka pierwszych objawów. Wiele osób po takim czasie skarży się na bóle głowy, czy ogólne słabe samopoczucie. Oczywistym jest, że odczujemy także zmęczenie, które jest naturalne. Większość osób już po takim okresie czasu zrezygnowało by i jak najszybciej udało się do łóżka, jednak nie trudno natrafić na śmiałków, którzy próbowali wytrzymać dużo więcej.
48 godzin
Z takim czasem bez snu już nie każdy miał do czynienia. Po takim okresie czasu występuje już wiele problemów z normalnym funkcjonowaniem. Przechodzimy już wtedy w stan, który nie jest obojętny dla naszego zdrowia. Często po 48 godzinach bez snu występują objawy takie jak bardzo silny ból głowy, czy też nudności. Nie rzadko, osoby które nie spały przez tak długi czas skarżą się na światłowstręt i wydaje im się, że wszystkie dźwięki z otoczenia są dużo głośniejsze. Nie chcę wspominać już nawet o zakrwawionych gałkach ocznych. Po takim czasie, należy też spodziewać się zmniejszonej reakcji na bodźce zewnętrzne. Czasami zdarza się też, że osoby, które doświadczyły tak długiego braku snu widują barwy w innych odcieniach.
Im dłużej pozostajemy bez zmrużenia oka, tym bardziej te problemy nasilają się
Ponadto możemy także zauważyć objawy podobne do działania środków odurzających, takich jak utrata poczucia rzeczywistości, halucynacje. Nasz mózg nie jest zdolny do podejmowania racjonalnych decyzji i możemy popaść w histerię. Brak snu, w działaniu, jest bardzo podobny do alkoholu. Według badań, po osiemnastu godzinach bez snu, jesteśmy w podobnym stanie, jak byśmy mieli w krwi 0.5 promila alkoholu! Teraz spróbujmy sobie wyobrazić co dzieje się z naszym organizmem po 48 godzinach bez snu!
Jednak jak przystało na dzisiejszy świat, nie brakuje śmiałków, którzy podejmują się wyzwania, aby przetrwać jak najdłużej bez snu. Może nie jest to dla nich zbyt zdrowe i odpowiednie, ale dzięki takim ludziom, możemy dowiedzieć się, ile naprawdę ludzki organizm jest w stanie poradzić sobie bez snu.
Jednym z takich śmiałków jest Randy Gardner z Kalifornii. Był to młody, zaledwie siedemnastoletni chłopak pochodzący ze Stanów Zjednoczonych. Randy wytrzymał bez snu, aż 264 godziny! Żeby sobie to dobrze uzmysłowić, w przeliczeniu, jest to aż 11 dni! Przypadek ten został dokładnie udokumentowany i jest jak najbardziej prawdziwy. Ciekawe jest też to, że chłopak pod koniec eksperymentu czuł się stosunkowo dobrze, jak na tak długi okres czasu bez snu. Chłopakowi należy się ogromny szacunek, ale warto też zaznaczyć, że jego zachowanie było bardzo ryzykowne. Po 11 dniach bez snu mogą wystąpić już uszkodzenia mózgu. Możemy jedynie zastanawiać się czy było warto.
Jak widać sen jest bardzo ważny i nie warto go zaniedbywać. Jest on nieodłączną cechą życia każdego człowieka i należy go pilnować. Niestety w szczególności młodzi ludzie, często zapominają o prawidłowym bilansie sennym, a jak wiadomo jest to niezdrowe i niebezpieczne. Istnieje dużo zawodów, w których pracownicy są narażeni na brak snu. Świetnym przykładem będzie tutaj zawodowy kierowca. Natomiast należy pamiętać, że snu nie należy nigdy lekceważyć, bo może mieć to poważne konsekwencje.