Poddasze to miejsce, które ludzie nader chętnie zagospodarowują i w ten sposób zyskują dodatkową powierzchnię mieszkalną. W dawnych domach poddasza pełniły w zasadzie rolę strychów i tym samym były miejscem, w którym składowano wiele różnych rzeczy, potrzebnych, ale i takich, które z powodzeniem można byłoby się pozbyć. Nawiasem mówiąc, kiedy człowiek nie ma za bardzo miejsca, na bieżąco porządkuje swoje najbliższe otoczenie i po prostu pozbywa się tzw. przydasiów.
A gromadzenie tych udaje się nam jak nic innego. Człowiek jest istotą, która nadmiernie przywiązuje się do rzeczy materialnych i ma tendencje do ich gromadzenia. Efekt jest taki, że szybko obrastamy w owe rzeczy, nie do końca zdając sobie sprawę z tego, że tak naprawdę można by się było bez nich obejść i tym samym zyskać mnóstwo miejsca w naszych domach. Inne sprawa, że gdybyśmy byli zdyscyplinowani i systematycznie robili porządki, nie obrastalibyśmy w śmieci. Tak, śmieci, bo wiele z owych „przydasiów” to po prostu śmiecie.
Ale wróćmy jednak do zasadniczego tematu niniejszego artykułu, bo nieco odbiegliśmy od meritum, a wszak mamy się zastanowić nad tym, ile wełny na poddasze trzeba kupić, żeby należycie ocielić je. No cóż, nie odpowiemy precyzyjnie na to pytanie, bo nie ma przecież jednej jakiejś słusznej odpowiedzi. O tym, ile wełny na poddasze będzie potrzeba, decyduje co najmniej kilka czynników.To wydaje się być oczywiste, ale gdyby ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, niech sobie to uświadomi. O tym, ile wełny na poddasze na pewno decyduje metraż. Nie trzeba nikomu jakoś specjalnie tłumaczyć, że im większą powierzchnię przyjdzie nam ocieplać, tym więcej wełny trzeba kupić i tym samym większe koszty przyjdzie nam ponieść, bo to rozumie się to samo przez się.
Po drugie, ilość potrzebnej nam wełny zależy także od tego, w jaki sposób będziemy ją kłaść. Czasami bywa tak, że trzeba ją ułożyć podwójnie i wówczas siłą rzeczy zużycie tegoż materiału będzie większe. Pewne jest jedno: obliczenie tego, ile wełny na poddasze będzie nam potrzeba zostawmy fachowcom. W końcu ktoś, kto specjalizuje się w jakiejś dziedzinie, wie najlepiej, na czym to wszystko polega. Czasami wydaje się nam, że pewne rozwiązania będą dobre, a w praktyce okazuje się, że nie bardzo się sprawdzają. No cóż, laik widzi inaczej niż profesjonalista i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Po to ostatecznie wynajmuje się fachowców, żeby dobrze zrobili swoją robotę.
A trzeba przyznać, że w obecnej dobie jest coraz więcej prawdziwych fachowców, bo konkurencja jest spora i jeśli ktoś nie będzie spełniał pokreślonych standardów, szybko wypadnie z rynku. Klienci mają dzisiaj wysokie wymagania i dlatego trzeba naprawdę mocno się starć, żeby mieć wzięcie. No cóż, nikt nie lubi wydawać niepotrzebnie swoich ciężko zarobionych pieniędzy, wszak te nikomu przecież nie spadają z nieba. I pomyśleć, że gdyby Fenicjanie nie wynaleźli pieniędzy właśnie, nasz świat wyglądałby inaczej… Nie ma nawet co gdybać na ten temat, bo nic nam to nie da.
Skoro już jesteśmy przy poddaszach, to dodajmy jeszcze, że udaje się je ciekawie dzisiaj zagospodarować. Warto nadmienić przy tym, że pokoje na poddaszu mają swój niepowtarzalny klimat. Zwykle mamy tu okna dachowe, a to już jest fajna sprawa. Ponadto jeszcze te urokliwe skosy. Na niższych kondygnacjach takich atrakcji nie ma, więc tym samym poddasze zyskuje już na wejściu. Można te nieregularności świetnie wykorzystać przy montażu oświetlenia.
Ale że nie ma rzeczy idealnych na tym najpiękniejszym ze światów, musimy stwierdzić, że latem na poddaszu może mieszkać się nie najlepiej. Dlaczego? Oczywiście, w takich miejscach jak nigdzie indziej doskwiera nam upał. Wełna, którą układamy bezpośrednio pod dachem izoluje ciepło, ale to za mało. Najsensowniejszym wyjściem jest chyba montaż klimatyzatora. To udogodnienie sprawdzi się na poddaszu świetnie. Nie ma zresztą najmniejszego problemu ze znalezieniem fachowców, którzy założą nam klimę. Do lata jeszcze daleko, ale już dzisiaj można zacząć ogarniać ten temat. Może nawet będzie taniej niż w sezonie?